Hydroponika: rolnictwo czy przemysł? O jednym z najciekawszych absurdów polskiego prawa
Czy uprawa warzyw bez grama ziemi – z wykorzystaniem światła LED, precyzyjnego dawkowania wody i składników odżywczych, produkowanych przez cały rok (w niedziele i święta również) – to jeszcze rolnictwo, czy już produkcja przemysłowa?

Wszystko zależy… od dawno napisanego prawa, które nie nadąża za trendami. Bo co łączy rolnictwo i hydroponikę? Uprawa warzyw – w naszym przypadku sałaty, co je różni? Wszystko..
Hydroponika versus rolnictwo tradycyjne

Z jednej strony – rolnictwo
Pomimo tak wielu różnic systemowych, w ramach PKD (Polska Klasyfikacja Działalności), uprawy hydroponiczne do działu 01: „bezglebową uprawę roślin z wykorzystaniem metod, takich jak hydroponika i akwaponika”. Teoretycznie więc wszystko gra – uprawa warzyw to uprawa warzyw, koniec, kropka.”

Z drugiej strony – przemysł.
Ale jeśli nie jesteś rolnikiem, jeśli twoja szklarnia nie ma ani metra gruntu rolnego, a zamiast ciągnika używasz aplikacji mobilnej – to gratulacje! znalazłeś się w zielono-szarej strefie. W której płacisz podatek CIT bo jesteś „specjalny” ale nie dostaniesz dopłat z ARiMR bo nie jesteś rolnikiem z gruntami.
I nie byłoby to dużym problemem gdyby nie fakt, że masz ambicje transformacji rynku rolniczego w Polsce i poza nią! ale niestety jesteś spoza „grupy docelowych odbiorców” programów pomocowych bo czasem jesteś „zbyt rolniczy”, by dostać dotację dla przetwórstwa. A czasem – „zbyt przemysłowy”, by dostać dotację dla rolników.
I co dalej?

Nie piszemy tego, by narzekać – wierzymy, że w końcu nasze rozwiązania same się obronią, a nasz przekaz w końcu trafi do decydentów – jak instytucje krajowe i unijne mają nadążać za rolnictwem przyszłości i je wspierać – skoro mówiąc o potrzebie nowoczesnego i dostosowującego się do trendów i rozwiązań rolnictwa wciąż wspieramy jego archaiczny model?